Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeKiedyś mój znajomy też tak mówił. Ociupinkę racji masz ale nie więcej. Motocykle chłodzone powietrzem mają tendencje do przegrzewania. Drugi cylinder dostaje mocno w kość. Narażenie na bardzo wysoką temperaturę (zwłaszcza drugi cylinder) skutkuje rozlatującymi się uszczelnieniami silnika/cylindra i różnej maści gumowymi elementami. Napiszę coś co już wiem z doświadczenia. Posiadam Hondę VT 1100. Znajomy ma DragStara 1100. Mój silnik jest czyściutki i nic się z nim nie działo i nie dzieje. Znajomy co chwile ma jakiś problem. Już dwa razy wymieniał uszczelki na cylindrze od dekielka zaworów i takiego drugiego (nie wiem od czego on jest). A ostatnio zaczął dosłownie lać silnik olejem na stacji benzynowej. Nie wiedziałem co się dzieje! Okazało się że poszła kolejna uszczelka po prawej stronie pod chromowanym deklem. Motocykl dosłownie SIKAŁ olejem! Z moich obserwacji (jeżdżę na zloty) wynika że silniki chłodzone powietrzem przeważnie się rozszczelnią przez co wcale nie są takie bezawaryjne. Co do chłodzonych cieczą... no cóż: silnik jest dużo lepiej chłodzony a płyn wcale nie jest łatwo zagotować bo chłodnice mają przecież wentylator. Z wymianą płynu chłodniczego nie ma żadnego problemu! W dolnej części silnika przy pompie jest śrubka spustowa. Odkręcasz ją, spuszczasz płyn, zakręcasz i dolewasz nowego. Dolewasz oczywiście płyn chłodniczy do -35st. W zimie nie zamarznie a w lecie nie zagotuje tak łatwo (+130st.) Przerabiałem ten temat już parę razy. System chłodniczy (przynajmniej w moim motocyklu) jest bardzo prosty. Owszem wymaga to więcej dbania bo do czasu do czasu trzeba płyn wymienić ale nie jest to ani skomplikowane ani kosztowne.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza